piątek, 9 listopada 2012

odrobina szaleństwa

Są takie dni, kiedy za oknem pada deszcz, jest szaro, zimno i prawie nic nie jest w stanie tego zmienić .. ale przecież  prawie robi dużą różnicę... bowiem jest coś co sprawia, że mam ochotę na odrobinę szaleństwa.. perwersyjnego szaleństwa ..

....  miód, wanilia, goździki, cynamon - niby nuda ale ... lawenda, jałowiec, czarny pieprz?
  -  brzmi wystarczająco zachęcająco? ;)



 
 Panie i Panowie przed Wami  - Krupnik

 - jeden kieliszek tego wyjątkowego trunku sprawia, że znów czuję zapach lawendy na wietrze... słodki, złocisty, a nawet barwy miedzianej, niezwykle rozgrzewający i egzotyczny... przywodzący na myśl święta lub dalekie wyprawy - krupnik to wspaniały napitek szczególnie zimą i jesienią, kiedy pogoda nie rozpieszcza ..




 Przepis już wkrótce na blogu a póki co chętnych zapraszam na degustację :)


środa, 7 listopada 2012

późno już ..

  
było już po 21-szej kiedy mój przyjaciel - mały głód -  niewybrednie dał o sobie znać..  długo nie czekając sprawdziłam zawartość lodówki.. szału nie ma - pomyślałam ale... wystarczyło aby popełnić sałatkę...

Sałatka z szynką parmeńską, prażonym słonecznikiem i serem camembert

 - mix sałat
 - szynka parmeńska (podsmażyłam na oliwie)
 - ser camembert
 - czarne oliwki
 - czerwona cebula
 - słonecznik (koniecznie uprażyć na patelni)
 - zielony ogórek
 - grzanki bruschetta (opcjonalnie)

wszystkie składniki wrzucić do betoniarki, dobrze wymieszać, od razu podawać :)






halloween .. ale to już było !



było nie było ale kto nie chciałby zasiąść do kolacji przy tak udekorowanym stole? Poszukując inspiracji na halloween trafiłam na te przeurocze, ciepłe i pełne blasku fotografie -  rozmarzyłam się...  - jak by to było udekorować właśnie w ten sposób stół.. ba nawet cały salon na przyjęcie dla wyjątkowych gości



 ... w tle rozbrzmiewa delikatny jazz, może lounge a na stole króluje rozgrzewający, jesienny gulasz  w akompaniamencie butelki czerwonego wina






 ..bo kto powiedział, że halloween to wyłącznie pomarańczowe dynie i upiorne przebieranki? ;)

wtorek, 6 listopada 2012

drugie śniadanie

Dziś idąc do pracy zatrzymałam się przy niewielkim sklepiku przy ul. 11-go Listopada. W swojej ofercie sklepik posiada głównie niecodzienne pieczywo ale dziś mieli coś równie niecodziennego.. indyjskie samosy! pachnące, złocisto-żółte, o przeróżnych smakach, w tym  - ze szpinakiem! Szpinak to jest to co sprawia, że momentalnie na mojej twarzy pojawia się banan numer 5 :)) - o taki właśnie ! Chcąc czy nie, na tym blogu nie raz usłyszycie o szpinaku i jego magicznej mocy... a ja użyję wszelkich znanych mi technik manipulacji i wywierania wpływu aby przekonać Was do tego zielonego, mega smacznego wynalazku!
A dla tych z Was, którzy jeszcze nie wiedzą jak smakują i wyglądają samosy, już niedługo opublikuję foto relację z ich przygotowania

poniedziałek, 5 listopada 2012

stan flow na dzień dobry

pamiętam dzień w którym niewielka paczka klocków lego zawładnęła moim dziecięcym światem ... nie było mamy czekającej z kolacją, brat jakby wsią pod dywan, nawet pies sąsiada nagle zatracił struny głosowe .. były tylko one i ja ..to było dawno, dawno temu ale do dziś pamiętam to uczucie, kiedy nie liczyło się zupełnie nic po za być tu i teraz. Dziś już nie tak łatwo o ten stan, jesteśmy przecież "dorośli " i nie wystarczy paczka klocków aby znów stać się dzieckiem.. ale na szczęście "dorośli" też mają fajne zabawki :)
Czy znacie ten stan permanentnego zaangażowania, totalnego oddania umysłu i ciała w zadanie, które właśnie wykonujecie ? kiedy nic i nikt się nie liczy? kiedy nikt ani nic nie może Wam przeszkodzić ?
 jeśli tak - gratuluję !!! wiecie w takim razie co to jest stan FLOW :) a jeśli tego jeszcze nie doświadczyliście - wkrótce będziecie mieli szansę ;) 


Witam Was cieplutko na moim blogu. Mam na imię Kinga i chcę się z Wami podzielić tym wszystkim co sprawia, że każdego dnia czuję radość i niesłabnącą motywację do działania. Począwszy od sztuki kulinarnej i użytkowej (ceramika) poprzez wystrój wnętrz, DIY (do it yourself) a na rozwoju osobistym skończywszy. Nie sposób wymienić wszystkiego gdyż nawet ja nie wiem co danego dnia mnie zainspiruje ... ale możecie być pewni, że Wy dowiecie się o tym pierwsi :)

                                                          

znalezione w sieci

                                                           

Aby osiągnąć stan flow (przepływ) trzeba jako pierwszą odnaleźć równowagę - zarówno w sobie jak i w codziennym życiu. Mam nadzieję odnaleźć ją tworząc tego bloga zarówno dla Was, jak i dla siebie samej ...