pamiętam dzień w którym niewielka paczka klocków lego zawładnęła moim dziecięcym światem ... nie było mamy czekającej z kolacją, brat jakby wsiąkł pod dywan, nawet pies sąsiada nagle zatracił struny głosowe .. były tylko one i ja ..to było dawno, dawno temu ale do dziś pamiętam to uczucie, kiedy nie liczyło się zupełnie nic po za być tu i teraz. Dziś już nie tak łatwo o ten stan, jesteśmy przecież "dorośli " i nie wystarczy paczka klocków aby znów stać się dzieckiem.. ale na szczęście "dorośli" też mają fajne zabawki :)
Czy znacie ten stan permanentnego zaangażowania, totalnego oddania umysłu i ciała w zadanie, które właśnie wykonujecie ? kiedy nic i nikt się nie liczy? kiedy nikt ani nic nie może Wam przeszkodzić ?
jeśli tak - gratuluję !!! wiecie w takim razie co to jest stan FLOW :) a jeśli tego jeszcze nie doświadczyliście - wkrótce będziecie mieli szansę ;)
Witam Was cieplutko na moim blogu. Mam na imię Kinga i chcę się z Wami podzielić tym wszystkim co sprawia, że każdego dnia czuję radość i niesłabnącą motywację do działania. Począwszy od sztuki kulinarnej i użytkowej (ceramika) poprzez wystrój wnętrz, DIY (do it yourself) a na rozwoju osobistym skończywszy. Nie sposób wymienić wszystkiego gdyż nawet ja nie wiem co danego dnia mnie zainspiruje ... ale możecie być pewni, że Wy dowiecie się o tym pierwsi :)
![]() |
znalezione w sieci |
Aby osiągnąć stan flow (przepływ) trzeba jako pierwszą odnaleźć równowagę - zarówno w sobie jak i w codziennym życiu. Mam nadzieję odnaleźć ją tworząc tego bloga zarówno dla Was, jak i dla siebie samej ...
Szkoda, że ja w takie rzeczy nie wierzę. Mój ciasny umysł zawsze zadaje mi w takich przypadkach całą masę różnych pytań. Na chusteczkę mi wiedzieć, czy osiągnąłem równowagę, czy nie. I czy koniecznie chcę ową równowagę osiągnąć. Może wolę wspinać się , lub lecieć na mordę w dół z rozwianym (czysto hipotetycznym) włosem ? Czy jak ją osiągnę, to będę wiedział, że osiągnąłem ? Czy dążenie do równowagi powinno determinować moje jestestwo ? Czy mogę sobie dążyć tak od niechcenia, niejako przy okazji? Pytań jest cała masa. Nie zadaje sobie trudu, by szukać odpowiedzi na te pytania. Wiem, wiem, może wiele tracę przez swoją ignorancję w tym temacie. Ale mnie jest całkiem nienajgorzej tak, jak jest. Cholera wie, czy jakbym zaczął szukać i odnalazłbym przez czysty przypadek tę swoją równowagę, to czy nie okazałoby się, że zmarnowałem swoje dotychczasowe życie tkwiąc na siłę w przekonaniu, że dobrze jest, jak jest. Więc na razie nie zamierzam niczego szukać. Nie zmienia to jednak faktu, że bardzo mocno kibicował będę każdemu, kto wsiądzie na swoje Argo i wyruszy na poszukiwania. Szczególnie zaś mocno tym, których kocham. A w tym gronie zajmujesz jedno ze najważniejszych miejsc.
OdpowiedzUsuńA
wiedziałam, że mogę na Ciebie liczyć :D a ten rozwiany włos ... nawet czysto hipotetycznie.. odlot !
OdpowiedzUsuńDzień dobry:) Z przyjemnością poczytam sobie:) Pozdrawiam..:)
OdpowiedzUsuń